Podcast dotyczy terapeutycznego wymiaru filozofii jogi oraz jej wpływu na postrzeganie świata i życia. Omawiam narzędzia, jakie daje filozofia jogi do pracy z treściami umysłu oraz wybierania korzystnych dla nas treści. Przedstawiam także różne podejścia filozoficzne w praktyce jogi, które mają terapeutyczne właściwości i pomagają w transformacji osobowości oraz uwolnieniu od cierpienia. Pamiętajcie, zgłębianie filozofii jogi to praktyka jogi!!!
Strona podcastu:
Albowiem nic na tym świecie tak nie oczyszcza jak wiedza –Rozdziały:
Po latach, kto spełnił jogę, sam w sobie ją odnajduje. Bh. 3.48
(00:00:15) Terapeutyczny wymiar filozofii jogi i jej wpływ na postrzeganie świata
(00:03:17) Narzędzia jakie daje filozofia jogi do pracy z treściami umysłu
(00:05:28) Perspektywa jogi na życie, cel duchowy i mapę praktyki duchowej
(00:13:15) Fakt, że do korzystania z nauk jogicznych nie trzeba wierzyć w reinkarnację czy karmę
Strona podcastu:
https://serve.podhome.fm/episodepage/medytacja/terapeutyczne-aspekty-filozofii-jogi
[00:00:15]
Unknown:
Moi mili, dzisiaj chciałbym wam opowiedzieć o terapeutycznym wymiarze filozofii, w szczególności filozofii jogi. A chcę wam o tym aspekcie filozofię powiedzieć z prostej przyczyny. Bo filozofia jogi Bardzo mocno wpłynęła na mnie I na to, jak postrzegam. Świat życie I to, co się wokół nas dzieje. Bardzo dobrze pamiętam, kiedy pierwszy raz przeczytałem Bhagawadgitę najbardziej popularny tekst jogiczny. Miałem wtedy szesnaście lat. I poszukiwałem swoje własnej ścieżki I to właśnie to dzieło otworzyło mi nowe perspektywy I pozwoliło mi inaczej spojrzeć na to, co się dzieje wokół mnie. A były to szare czasy post komuny.
Natomiast dla mnie jako nastolatka najważniejsze okazało się poznanie nauki na temat. Psychologii jogi I zwrócenie uwagi, że ostatecznym rozrachunku ostatecznej analizie. Nasz umysł I jego zawartość nie jest nami samymi, więc nie należy na tej podstawie budować swojej tożsamości. Ja nie Jestem swoimi myślami, nie Jestem swoim umysłem. To jest coś, co się mi poniekąd przydarza. To jest coś, na co mam wpływ. Ale w ostatecznym rozrachunku to jest coś przemijającego, nietrwałego I nie nadającego się na budowanie tożsamości opinii o sobie samym.
Dla mnie to była wiedza wyzwalająca, bo jako szesnastolatek dużo rzeczy mojej głowie siedziało. Czasami miałem głupie myśli I głupie pomysły I nabranie. Perspektywy I dystansu do tego, co się dzieje pomiędzy moimi uszami. Oj dało mi dużo przestrzeni wolności. I pozwoliło na patrzenie po prostu z dystansem. Bez przywiązania do tego, co tam się dzieje. Dużo rzeczy, które pojawiają się w naszej głowie, nie jest naszej produkcji. To o czym myślimy? Jest warunkowane przez kultury, język książki. Youtube, Tik Tok I wiele innych czynników. Także.
Nie należy się z tym utożsamiać. Co więcej? Filozofia jogi daje nam narzędzia. Jak z tymi treściami pracować I jak wybierać te, które są dla nas korzystne, a unikać niwelować te, które nie są dla nas korzystne. To był wielki dar filozofii jogi, za który Jestem do tej pory wdzięczny. Wydaje mi się, że zbyt często zapominamy, że joga jest. Jednym z sześć ortodoksyjnych systemów filozoficznych Indii. Tak to jest filozofia. I celem tej filozofii jest uwolnienie się od niewiedzy, awidji I tym samym uwolnienie się od cierpienia dukkha. Poznanie.
Jogiczne jest poznaniem wyzwalającym uwalniającym nas od iluzji cierpienia. I ograniczeń. Które nas pętają. I osoba wyzwolona. Jest wolna od cierpień. Filozofia jogi oferuje też coś innego, coś niesamowicie ważnego. Ano oferuje nam mapę świata, mapę życia, mapy rzeczywistości. Co więcej, podpowiada nam, jak dobrze żyć. I pozwala nam zorientować się w naszej sytuacji I pozwala nam odnaleźć się w świecie. A zagubienie w świecie I poczucie braku sensu życia to jest ogromny problem, który szczególnie dotyczy nas ludzi żyjących w XXI wieku, ale do tego powrócę później.
Na początku jednak chciałbym wam przedstawić, jak z grubsza wygląda świat I nasze miejsce w tym świecie. Dla joginów 10 świat to samsara. Samsara oznacza cykl narodzin I śmierci. To jest cykl, w którym rodzimy się, chorujemy, mamy różne doświadczenia. Jesteśmy z daleka od tego, co chcielibyśmy, blisko to, czego nie lubimy. I na sam koniec umieramy. To wcale nie znaczy, że w tym świecie nie spotyka nas nic dobrego, nic miłego, nic fantastycznego. Problem sam Sarą jest taki, że w tym świecie nic nie jest niezmienne, trwałe. Nic nie jest w stanie nam przynieść pełnej satysfakcji.
I na niczym nie możemy zbudować trwałej podstawy dla naszej tożsamości I do naszego szczęścia sam Sara to jest cykl. Zmienności. Cykl. Przemijalności To jest po prostu ta zmienna, nietrwała rzeczywistość, od której jogi nie chcą się uwolnić. Tym, co nas więzi, tej samsa, że to karma. Słowo karma dosłownie oznacza działanie, jednak ją gini bardzo szybko zauważy, że nie tyle chodzi o samo działanie, tylko w jaki sposób działamy. I tak na przykład Budda definiuje karmę jako intencje. Intencje tworzą naszą karmę, więc widzimy, że tutaj najważniejszy jest 10 aspekt mentalny.
Dobre intencje tworzą dobrą karmę. Złe intencje tworzą złą karmę. Czy są złą karą, a neutralne intencje? Są neutralną karmą. Z kolei Bhagawadgita stwierdza, że nie da się żyć, nie da się istnieć w tym świecie bez działania. Więc działanie czy nie działanie nie jest opcjonalne. To, co jest opcjonalne, to znowu nasze podejście I sposób, w jaki wykonujemy nasze czynności czy nasze obowiązki. Dlatego bagawadki ta mówi, że mamy prawo do wykonywania swoich obowiązków, do bycia aktywnym w tym świecie. Z tym nie ma żadnego problemu. Problem pojawia się wtedy, kiedy rościmy sobie pretensje do owoców naszych czynów.
To nas wiąże I znowu zwróćcie uwagę, że tutaj jest znowu najważniejsze nasze nastawienie. Należy spełniać swoje obowiązki czy działać bez przywiązania do owoców naszych czynów, gdyż to właśnie przywiązanie nas wiąże zniewala. Buduje w nas ułudę I iluzję buduje w nas oczekiwania, strach I inne negatywne Stany, które zaciemniają naszą czystą wizję rzeczywistości. Więc. Takie działanie bez przywiązania do owoców czynów jest nazywane karma jogą, czyli jogą przy pomocy karmy przy pomocy działania. Znowu Jeszcze raz podkreślam. Aspekt Mental jest najważniejszy, nie to, co dokładnie robimy.
Podobnie mówią joga sutry. Aby osiągnąć wyzwolenie, aby uwolnić się od Karmana, należy pracować Z własnym umysłem, aby uwolnić się od skalań umysłu I osiągnąć wyzwolenie. Zresztą jego sutry w bardzo ładny sposób łączą działanie karmy wraz z koncepcją nieświadomości. W tym momencie zachęcam was do zapoznania się z teorią samskar niezwykle ważną nie tylko dla jogi, ale również dla buddyzmu. Pewnie kiedyś poświęcę cały odcinek na 10 temat. Ale wracając do samsary, skoro na nasz pobyt w Samsarze, na nasze uwikłanie w Samsarze ma ogromny wpływ stan naszej świadomości, nie dziwi, że głównym narzędziem, praktyką, która ma nas uwolnić z tego stanu zniewolenia, jest medytacja Tchiana.
To jest główne narzędzie joginów do pracy z umysłem, ale również do uwolnienia się. Nie tylko od naszych takich przyziemnych problemów, ale do kompletnej przemiany struktur naszej osobowości I do kompletnego uwolnienia się z cyklu narodzin I śmierci. Co się dzieje z takim joginem, który osiągnął już wolność od Samsary? Ano mówi się o nim, że osiągnął wyzwolenie. Najczęściej w tym momencie jest mowa o nierwanie. Uwierzcie mi, że pomysłów na to, jak wygląda, czym jest Nirwalna jest bardzo wiele w różnych szkołach. Te pomysły nie zawsze ze sobą się zgadzają I mają różny wymiar zarówno metafizyczny, jak I psychologiczny.
To, co wszystkie szkoły mają wspólnego, to to, że to jest wolność od Samsary. Tutaj zaoszczędzę wami sobie rozważań metafizycznych, a przywołam definicję Nirvany, którą znajdziemy we wczesnych tekstach buddyjskich, gdzie jest mowa, że. Nirvana to jest wolność od chciwości, nienawiści I iluzji. I znowu zauważcie, że ta definicja. Jest definicją, która używa języka psychologicznego. I tak pokrótce wygląda obraz świata z punktu widzenia jogicznego z punktu widzenia joginów. Na sam koniec chciałbym wam przedstawić bardzo ciekawy fakt.
Wspominaliśmy, że celem jogi jest uwolnienie się od samsary ku obrotu narodzin śmierci. Żeby skorzystać z tych nauk jogicznych, nie trzeba wierzyć w sam car. Nie trzeba wierzyć w reinkarnację, nie trzeba wierzyć w karmy, jakkolwiek się ją rozumie. Natomiast. Super ciekawym jest faktem, że według ostatnich badań. CBOS u Polsce w reinkarnację wierzy trzydzieści procent społeczeństwa. Jak na kraj katolicki niezwykle dużo. Te ramy filozoficzne, które wam przedstawiłem, 1 mają ważną rolę do spełnienia. 1 stanowią mapę, po której się porusza jogin. Nie należy mylić mapy z rzeczywistością z terenem.
Mapa ma nam przedstawiać najważniejsze elementy, najważniejsze aspekty rzeczywistości I pomóc nam odnaleźć się w tej rzeczywistości, aby dotrzeć do celu. I czym jest 10 cel? No już wiemy, że celem jest niewana. Wyzwolenie się od cierpienia. Więc mapa nie jest rzeczywistością. I jest pewnym przybliżeniem. Nie zawsze jest dokładna. Nie zawsze w pełni oddaje teren, nie zawsze w pełni oddaje rzeczywistość. Niemniej. Nie należy jej ignorować, bo bez mapy trudno dotrzeć do celu. Najczęściej, jeśli nie mamy mapy, to nie dotrzemy do wybranego przez nas celu.
Ale z drugiej strony też nie powinno się być przywiązanym do mapy. Mapa jest tylko mapą. Jest tak długo nam potrzebna, jak długo wędrujemy. Jak już dotrzemy do celu, mapa jest nam niepotrzebna. Mapa po prostu ma nam przedstawić najważniejsze elementy topografii. Tak, abyśmy mogli się z łatwością orientować. I abyśmy mogli jak najłatwiej dotrzeć do celu. Więc jej wartość jest pragmatyczna. I przez to bardzo ważna. Tutaj chcę bardzo, bardzo podkreślić, jak ważna jest właśnie ta zdolność orientowania się w terenie. Ta zdolność odnalezienia siebie, gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy.
Szczególnie współcześnie. Tyle ludzi jest zagubionych. I trudno im się odnaleźć w tym świecie. Przyczyn jest wiele I najprawdopodobniej w któryś z następnych podcastów będę starał się przybliżyć te powody, dla których współcześni ludzie czują się tak bardzo zagubieni w tym świecie. Religia straciła swój autorytet, a do tej pory to właśnie religia mówiła nam, jaki jest cel naszego życia, jakie jest miejsce nasze w tym świecie? Nauka nie chce zająć tego miejsca albo wręcz nie może zająć tego miejsca, bo zajmuje się najczęściej wyjaśnieniem, jak Świat działa raczej unika odpowiedzi na to.
Dlaczego tak działa? Czy dlaczego tu jesteśmy? Unika odpowiedzi na sprawy metafizyczne. Często nawet nie może na to odpowiedzieć. Jeszcze mamy filozofię, która kiedyś miała za zadanie być tą przewodniczką poprzez życie. Ale jak się wydaje. Trochę straciła z tej swojej mocy, kiedy stała się w chrześcijaństwie nauką służebną teologii. Więc utraciła narzędzia pracy z sobą, nad sobą samym, a stała się intelektualną aktywnością, mającą uzasadnić czy dać zrozumienie dla teologii. Współczesna filozofia akademicka jest bardzo ważna I potrzebna, ale chyba już nie ma takiej mocy.
Najczęściej traktujemy ją jako czysto intelektualną, akademicką aktywność. Bez większego przełożenia na życie, na sen życia. Wróćmy jednak do filozofii jogi. To jest nawet trochę dziwne mówienie o filozofii jogi, bo przecież joga jest filozofią. Jest jedną z sześć ortodoksyjnych szkół filozoficznych Indii. Oczywiście tutaj mówię o klasycznej jodze indyjskiej zawartej w jego Sutrach I którą przypisuje się patendzielmu tą filozofię kompilacji tej filozofii przypisuje się patendzielmu. Samo słowo filozofia oczywiście nie pochodzi z Indii. To słowo jest pochodzenia greckiego, oznacza umiłowanie mądrości.
Natomiast w Indiach mamy słowo darsiana. Słowo to pochodzi od rdzenia driś, czyli oznacza widzenie wizje. Oznacza pogląd. I użyciu występuje nam częściej w dwa kontekstach może oznaczać. Pomyślny widok Świętej osoby albo bóstwa Świątyni. Albo też tym kontekście, który nas tutaj bardziej interesuje, jest to określenie na sześć ortodoksyjnych filozofii indyjskiej. Joga klasyczna. Oprócz tego, że daj nam filozofię, dzięki której możemy zrozumieć świat I siebie I nasze miejsce w nim I może nadać sens naszemu życiu I nas poprowadzić przeżycie. Stanowi również zbiór praktyk, które mają nam w tym pomóc, które mają nas zmienić, dokonać transformacji naszego spojrzenia, naszego poznania, naszego poznania I co najważniejsze, naszego sposobu bycia.
Bo jeśli ta filozofia nie przyczynia się do naszej transformacji, spełnieni, I spełnieni to. To nie można jej nazwać wiedzą, która prowadzi do poznania wyzwalającego do wyzwolenia. Jak mówi Haga Wadgita, albowiem nic na tym świecie tak nie oczyszcza jak wiedza. Po latach, kto spełnił jogę, sam w sobie ją odnajduje. Więc widzicie, że nie jest to sama wiedza teoretyczna, która też jest pomocna. Ale tu też chodzi o coś więcej. O wiedzę, która jest urzeczywistniona, ucieleśniona. O wiedzę, która nas transformuje, przemienia, sprawia, że jesteśmy wolni.
Wolni od ograniczeń, od cierpienia, od duchy, wolni od Samsary. I tutaj nie jest moim celem przedstawianie wam filozofii jogi. Raczej chodzi mi tutaj o podkreślenie, że ta filozofia. Ma terapeutyczne właściwości. Nie tylko ta filozofia, bo przecież filozof wschodu I Zachodu. Jest źródłem współczesnej terapii. Wiadomo o zależności terapii poznawczo behawioralnej od stoicyzmu, o inspiracjach stoickich w tej terapii. Z drugiej strony, jeśli chodzi o mindfulness, czyli praktyka wywodząca się w dużej mierze z buddyzmu, to ta praktyka również znalazła swoje zastosowanie w terapii.
I w tym kontekście przypominają mi się słowa Epikteta stolickiego filozofa, który mówił, że człowieka nie niepokoją rzeczy, ale poglądy, jakie na nie przyjmuje. Więc to, co myślimy o rzeczach, jaką mamy perspektywę, to jest główny czynnik, który sprawia, że właśnie niepokoimy się, jesteśmy w stresie. I to jest 10 czynnik, który sprawia, że cierpimy szczególnie mentalnie. I jeśli interesuje was 10 aspekt filozofii, bardzo serdecznie wam polecam książkę. Filozofia jako ćwiczenie duchowe Hadota. Bardzo, bardzo interesująca pozycja. Oprócz klasycznej filozofii jogi.
Na przestrzeni wieku powstało wiele innych podejść filozoficznych I praktycznych w sensie filozofii połączone z praktyką, które mają dać nam wyzwolenie, uwolnienie się od cierpienia, od duchy. I uwierzcie mi, dzielenie włosa na czworo, to pojęcie pochodzi z Indii. Więc tamta tradycja związana z dyskusją z filozofią zawsze była mocno rozwinięta I była dosyć ważna. Już w ramach samej wydanty mamy różne podejścia, bo mamy alwejta wydante, czyli takie podejście monistyczne, że w ostatecznym rachunku rzeczywistość jest nie dwoista, ale mamy też dwa ita wedanty o, że rzeczywistość jest dwoista.
Ale na tym nie koniec, bo przecież mamy jednego z najważniejszych filozofów. Wedanty Ramanucze, który twierdził, że tak jest nie dwoistość, ale jest ona kwalifikowana. Nie będę wam tutaj wyjaśnił, na czym polega ta kwalifikowana niedualność, bo to nie jest tutaj moim celem. Chcę wam tylko pokazać, przedstawić, że jest wiele podejść filozoficznych do praktyki jogi I te podejścia mają znaczenie. To nie jest tak, nie chcę powiedzieć, że tak ostatecznym rachunku nie ma znaczenia, jaką się ma filozofię. Chodzi mi o coś innego. Chcę podkreślić, że de facto wszystkie te filozofie mają wymiar terapeutyczny I niezależnie od tego właśnie, czy ktoś jest dualistą, monistą, czy ma inne podejście, czy jest teistą, czy jest ateistą, czy jest nieteistą.
A tu może warto zrobić małą dygresję. Większość czy wiele szkół jogi jest nieteistycznych. To znaczy nie jest ani ateistycznych, ani teistycznych. Raczej to, czy istnieje Bóg, czy go nie ma, nie ma większego znaczenia dla tych podejść, dla tych filozofii jogi. W tych tekstach często pojawiają się mogowie czy jakieś naturalne istoty, ale istotą tych filozofii jest to. Że my pracujemy z własnym umysłem, więc czy Bóg istnieje czy nie istnieje, nie ma większego znaczenia Dlatego, że my mamy narzędzia pracy z własnym umysłem. I to chyba jest dobrze, bo zarówno ateista, jak I teista, osoby przynależące do innych kultur, do innych religii, mogą skorzystać z tych praktyk, z tej filozofii.
Mogą znaleźć jakiś wspólny mianownik, który pozwoli im zintegrować tą praktykę I filozofię w swoim życiu. Natomiast cechą wspólną Tych wszystkich podejść filozoficznych czy większości pewnie nie znam wszystkich różnych podejść filozoficznych, jeśli chodzi o praktykę filozofii jogi jest to, że dają nam odpowiednią perspektywę, która pozwala nam uwolnić się od ograniczających nas poglądów od ograniczających nas perspektyw. I sprawiają, że jesteśmy bardziej wolni. Niezależni podchodzimy z większym dystansem do tego, co jest przemijające, nietrwałe I nie może stanowić dobrej podstawy, bezpiecznej podstawy do tworzenia naszej własnej tożsamości.
I ta myśl naprawdę mocno mnie uderzyła, kiedy kiedyś Czytałem informacje na temat pewnych badań związanych z medytacją. Co te badania mówiły? Ano to, że nawet prosta medytacja niespecjalnie długa ma jeden bardzo pozytywny I interesujący wpływ na nas, że stajemy się mniej reaktywni na bodźce. To znaczy, że mamy więcej wolności w tym, jak reagujemy na bodźce, które do nas docierają, że jest nam łatwiej znaleźć przestrzeń, znaleźć czas, znaleźć mentalną przestrzeń I nie reagować automatycznie na bodźce, które do nas docierają. No kiedy coś nas bardzo denerwuje, czasami po prostu działamy automatycznie, reaktywnie.
Natomiast medytacja sprawia, że te połączenie, ta moc tych różnych bodźców jest mniejsza, że nie musimy działać jak automaty, że mają więcej przestrzeni mentalnej, że mają więcej czasu na reakcję. To oznacza więcej wolności, więcej wolności. Dzięki temu możemy podjąć decyzję, jak chcemy zareagować. Czy w ogóle chcemy zareagować na dany bodziec? Jeżeli coś nas denerwuje I jeżeli to coś pojawia się w naszym życiu I reagujemy na to furią dzięki medytacji. Możemy. Mieć możliwość zareagowania inaczej. I podobnie wpływa na nas filozofia jogi. To jest jeden z tych rzeczy.
To jest jedna z tych rzeczy, która sprawia, że mamy większy dystans do siebie. Nie do życia, nie do wartości życia, ale do siebie. Do tego biograficznego ja, do tego, z czym się utożsamiamy. Ja, umówmy się utożsamia z tym, że jestem mężczyzną, że mam tyle tyle lat, że tak, a nie inaczej spędzam mój czas. Jestem w tym, a nie innym miejscu. A nie filozofia jogi mówi mi, że jest coś ważniejszego niż to. Coś o wiele głębiej. Coś, co nie przeminie. Coś, co nie będzie źródłem cierpienia. Źródłem zniewolenia. Źródłem iluzji. Coś, co da mi wolność od ograniczeń.
I już sama taka perspektywa ma moc, moc, Moc terapeutyczną. Zrozumienie, zrozumienie nas samych. Zrozumienie mechanizmów, które nami powodują. Zrozumienie naszego miejsca, a zrozumienie jest ważne, bo my mamy nie tylko emocje, ale mamy też intelekt. I wiele z praktyk jogicznych ma na celu pracy właśnie I z emocjami, I z intelektem. Dlatego ja się dziwię, dlaczego tak często w świecie jogi jest tak wyraźny antyintelektualizm. Czasami wręcz mnie to mierzi, gdyż jeśli nie zadbamy o tą sferę intelektualną, to się kończy tym, że wierzymy w różne dziwne rzeczy.
Jesteśmy naiwni. Jesteśmy łatwi do manipulacji. A pamiętajcie, jednym z filarów jogi jest Fad Jaja, czyli studiowanie, Studiowanie filozofii, studiowanie Siostry, czyli ksiąg logicznych. Co więcej, nie ma żadnej dużej szkoły jogi, żadnej ważnej szkoły jogi, która nie ma swojego tekstu założycielskiego. Tak, znowu niech będzie przykładem wydananta. Teksty źródłowe dla tego systemu to Haga Wagita wspomniana. To u Pani Szady. To brak ma sutry. Dla jogi klasycznej Mamy joga sutry wraz joga phas ją. W buddyzmie mamy mnóstwo sutr. Więc studiowanie filozofii jogi, studiowanie darmy nauki jogi.
Jest istotnym elementem procesu jogi. Bez niego nie da się osiągnąć celu jogi. Dlatego was zachęcam do studiowania, poznawania filozofii jogi, poznawania tekstów związanych z filozofią jogi I do praktykowania. Poniekąd same studiowanie tych tekstów, samo studiowanie filozofii jogi jest praktyką jogi. Jest istotną praktyką jogi. Do czego Ciebie I Was gorąco zachęcam, gdyż to pozwoli nam zrozumieć siebie, zrozumieć otaczającą rzeczywistość, poszerzyć horyzonty. I przybliżyć nas to wolności. I spełnienia, czego sobie I wam życzę.
Dzisiaj przedstawiłem wam najważniejsze punkty filozofii jogi. I poznaliśmy, jak działa na nas ta filozofia. Po pierwsze, daje ona nam perspektywę na nasze życie. Daje nam możliwość poznania celu, do którego zdążamy. Jest pewną mapą praktyki duchowej. Daje nam film poczucie. Tego, gdzie jesteśmy na tej ścieżce. Ale też daje nam pewien dystans do siebie, do tego, co przemijające do tego, co. Nie może dać nam pełnego spełnienia. Mi, kiedy miałem szesnaście lat przeczytanie Buga Vad Gitty, samo przeczytanie bardzo dużo pomogło. Dziękuję Wam za dzisiejsze spotkanie, za wysłuchanie tego podcastu.
I zapraszam znowu.
Moi mili, dzisiaj chciałbym wam opowiedzieć o terapeutycznym wymiarze filozofii, w szczególności filozofii jogi. A chcę wam o tym aspekcie filozofię powiedzieć z prostej przyczyny. Bo filozofia jogi Bardzo mocno wpłynęła na mnie I na to, jak postrzegam. Świat życie I to, co się wokół nas dzieje. Bardzo dobrze pamiętam, kiedy pierwszy raz przeczytałem Bhagawadgitę najbardziej popularny tekst jogiczny. Miałem wtedy szesnaście lat. I poszukiwałem swoje własnej ścieżki I to właśnie to dzieło otworzyło mi nowe perspektywy I pozwoliło mi inaczej spojrzeć na to, co się dzieje wokół mnie. A były to szare czasy post komuny.
Natomiast dla mnie jako nastolatka najważniejsze okazało się poznanie nauki na temat. Psychologii jogi I zwrócenie uwagi, że ostatecznym rozrachunku ostatecznej analizie. Nasz umysł I jego zawartość nie jest nami samymi, więc nie należy na tej podstawie budować swojej tożsamości. Ja nie Jestem swoimi myślami, nie Jestem swoim umysłem. To jest coś, co się mi poniekąd przydarza. To jest coś, na co mam wpływ. Ale w ostatecznym rozrachunku to jest coś przemijającego, nietrwałego I nie nadającego się na budowanie tożsamości opinii o sobie samym.
Dla mnie to była wiedza wyzwalająca, bo jako szesnastolatek dużo rzeczy mojej głowie siedziało. Czasami miałem głupie myśli I głupie pomysły I nabranie. Perspektywy I dystansu do tego, co się dzieje pomiędzy moimi uszami. Oj dało mi dużo przestrzeni wolności. I pozwoliło na patrzenie po prostu z dystansem. Bez przywiązania do tego, co tam się dzieje. Dużo rzeczy, które pojawiają się w naszej głowie, nie jest naszej produkcji. To o czym myślimy? Jest warunkowane przez kultury, język książki. Youtube, Tik Tok I wiele innych czynników. Także.
Nie należy się z tym utożsamiać. Co więcej? Filozofia jogi daje nam narzędzia. Jak z tymi treściami pracować I jak wybierać te, które są dla nas korzystne, a unikać niwelować te, które nie są dla nas korzystne. To był wielki dar filozofii jogi, za który Jestem do tej pory wdzięczny. Wydaje mi się, że zbyt często zapominamy, że joga jest. Jednym z sześć ortodoksyjnych systemów filozoficznych Indii. Tak to jest filozofia. I celem tej filozofii jest uwolnienie się od niewiedzy, awidji I tym samym uwolnienie się od cierpienia dukkha. Poznanie.
Jogiczne jest poznaniem wyzwalającym uwalniającym nas od iluzji cierpienia. I ograniczeń. Które nas pętają. I osoba wyzwolona. Jest wolna od cierpień. Filozofia jogi oferuje też coś innego, coś niesamowicie ważnego. Ano oferuje nam mapę świata, mapę życia, mapy rzeczywistości. Co więcej, podpowiada nam, jak dobrze żyć. I pozwala nam zorientować się w naszej sytuacji I pozwala nam odnaleźć się w świecie. A zagubienie w świecie I poczucie braku sensu życia to jest ogromny problem, który szczególnie dotyczy nas ludzi żyjących w XXI wieku, ale do tego powrócę później.
Na początku jednak chciałbym wam przedstawić, jak z grubsza wygląda świat I nasze miejsce w tym świecie. Dla joginów 10 świat to samsara. Samsara oznacza cykl narodzin I śmierci. To jest cykl, w którym rodzimy się, chorujemy, mamy różne doświadczenia. Jesteśmy z daleka od tego, co chcielibyśmy, blisko to, czego nie lubimy. I na sam koniec umieramy. To wcale nie znaczy, że w tym świecie nie spotyka nas nic dobrego, nic miłego, nic fantastycznego. Problem sam Sarą jest taki, że w tym świecie nic nie jest niezmienne, trwałe. Nic nie jest w stanie nam przynieść pełnej satysfakcji.
I na niczym nie możemy zbudować trwałej podstawy dla naszej tożsamości I do naszego szczęścia sam Sara to jest cykl. Zmienności. Cykl. Przemijalności To jest po prostu ta zmienna, nietrwała rzeczywistość, od której jogi nie chcą się uwolnić. Tym, co nas więzi, tej samsa, że to karma. Słowo karma dosłownie oznacza działanie, jednak ją gini bardzo szybko zauważy, że nie tyle chodzi o samo działanie, tylko w jaki sposób działamy. I tak na przykład Budda definiuje karmę jako intencje. Intencje tworzą naszą karmę, więc widzimy, że tutaj najważniejszy jest 10 aspekt mentalny.
Dobre intencje tworzą dobrą karmę. Złe intencje tworzą złą karmę. Czy są złą karą, a neutralne intencje? Są neutralną karmą. Z kolei Bhagawadgita stwierdza, że nie da się żyć, nie da się istnieć w tym świecie bez działania. Więc działanie czy nie działanie nie jest opcjonalne. To, co jest opcjonalne, to znowu nasze podejście I sposób, w jaki wykonujemy nasze czynności czy nasze obowiązki. Dlatego bagawadki ta mówi, że mamy prawo do wykonywania swoich obowiązków, do bycia aktywnym w tym świecie. Z tym nie ma żadnego problemu. Problem pojawia się wtedy, kiedy rościmy sobie pretensje do owoców naszych czynów.
To nas wiąże I znowu zwróćcie uwagę, że tutaj jest znowu najważniejsze nasze nastawienie. Należy spełniać swoje obowiązki czy działać bez przywiązania do owoców naszych czynów, gdyż to właśnie przywiązanie nas wiąże zniewala. Buduje w nas ułudę I iluzję buduje w nas oczekiwania, strach I inne negatywne Stany, które zaciemniają naszą czystą wizję rzeczywistości. Więc. Takie działanie bez przywiązania do owoców czynów jest nazywane karma jogą, czyli jogą przy pomocy karmy przy pomocy działania. Znowu Jeszcze raz podkreślam. Aspekt Mental jest najważniejszy, nie to, co dokładnie robimy.
Podobnie mówią joga sutry. Aby osiągnąć wyzwolenie, aby uwolnić się od Karmana, należy pracować Z własnym umysłem, aby uwolnić się od skalań umysłu I osiągnąć wyzwolenie. Zresztą jego sutry w bardzo ładny sposób łączą działanie karmy wraz z koncepcją nieświadomości. W tym momencie zachęcam was do zapoznania się z teorią samskar niezwykle ważną nie tylko dla jogi, ale również dla buddyzmu. Pewnie kiedyś poświęcę cały odcinek na 10 temat. Ale wracając do samsary, skoro na nasz pobyt w Samsarze, na nasze uwikłanie w Samsarze ma ogromny wpływ stan naszej świadomości, nie dziwi, że głównym narzędziem, praktyką, która ma nas uwolnić z tego stanu zniewolenia, jest medytacja Tchiana.
To jest główne narzędzie joginów do pracy z umysłem, ale również do uwolnienia się. Nie tylko od naszych takich przyziemnych problemów, ale do kompletnej przemiany struktur naszej osobowości I do kompletnego uwolnienia się z cyklu narodzin I śmierci. Co się dzieje z takim joginem, który osiągnął już wolność od Samsary? Ano mówi się o nim, że osiągnął wyzwolenie. Najczęściej w tym momencie jest mowa o nierwanie. Uwierzcie mi, że pomysłów na to, jak wygląda, czym jest Nirwalna jest bardzo wiele w różnych szkołach. Te pomysły nie zawsze ze sobą się zgadzają I mają różny wymiar zarówno metafizyczny, jak I psychologiczny.
To, co wszystkie szkoły mają wspólnego, to to, że to jest wolność od Samsary. Tutaj zaoszczędzę wami sobie rozważań metafizycznych, a przywołam definicję Nirvany, którą znajdziemy we wczesnych tekstach buddyjskich, gdzie jest mowa, że. Nirvana to jest wolność od chciwości, nienawiści I iluzji. I znowu zauważcie, że ta definicja. Jest definicją, która używa języka psychologicznego. I tak pokrótce wygląda obraz świata z punktu widzenia jogicznego z punktu widzenia joginów. Na sam koniec chciałbym wam przedstawić bardzo ciekawy fakt.
Wspominaliśmy, że celem jogi jest uwolnienie się od samsary ku obrotu narodzin śmierci. Żeby skorzystać z tych nauk jogicznych, nie trzeba wierzyć w sam car. Nie trzeba wierzyć w reinkarnację, nie trzeba wierzyć w karmy, jakkolwiek się ją rozumie. Natomiast. Super ciekawym jest faktem, że według ostatnich badań. CBOS u Polsce w reinkarnację wierzy trzydzieści procent społeczeństwa. Jak na kraj katolicki niezwykle dużo. Te ramy filozoficzne, które wam przedstawiłem, 1 mają ważną rolę do spełnienia. 1 stanowią mapę, po której się porusza jogin. Nie należy mylić mapy z rzeczywistością z terenem.
Mapa ma nam przedstawiać najważniejsze elementy, najważniejsze aspekty rzeczywistości I pomóc nam odnaleźć się w tej rzeczywistości, aby dotrzeć do celu. I czym jest 10 cel? No już wiemy, że celem jest niewana. Wyzwolenie się od cierpienia. Więc mapa nie jest rzeczywistością. I jest pewnym przybliżeniem. Nie zawsze jest dokładna. Nie zawsze w pełni oddaje teren, nie zawsze w pełni oddaje rzeczywistość. Niemniej. Nie należy jej ignorować, bo bez mapy trudno dotrzeć do celu. Najczęściej, jeśli nie mamy mapy, to nie dotrzemy do wybranego przez nas celu.
Ale z drugiej strony też nie powinno się być przywiązanym do mapy. Mapa jest tylko mapą. Jest tak długo nam potrzebna, jak długo wędrujemy. Jak już dotrzemy do celu, mapa jest nam niepotrzebna. Mapa po prostu ma nam przedstawić najważniejsze elementy topografii. Tak, abyśmy mogli się z łatwością orientować. I abyśmy mogli jak najłatwiej dotrzeć do celu. Więc jej wartość jest pragmatyczna. I przez to bardzo ważna. Tutaj chcę bardzo, bardzo podkreślić, jak ważna jest właśnie ta zdolność orientowania się w terenie. Ta zdolność odnalezienia siebie, gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy.
Szczególnie współcześnie. Tyle ludzi jest zagubionych. I trudno im się odnaleźć w tym świecie. Przyczyn jest wiele I najprawdopodobniej w któryś z następnych podcastów będę starał się przybliżyć te powody, dla których współcześni ludzie czują się tak bardzo zagubieni w tym świecie. Religia straciła swój autorytet, a do tej pory to właśnie religia mówiła nam, jaki jest cel naszego życia, jakie jest miejsce nasze w tym świecie? Nauka nie chce zająć tego miejsca albo wręcz nie może zająć tego miejsca, bo zajmuje się najczęściej wyjaśnieniem, jak Świat działa raczej unika odpowiedzi na to.
Dlaczego tak działa? Czy dlaczego tu jesteśmy? Unika odpowiedzi na sprawy metafizyczne. Często nawet nie może na to odpowiedzieć. Jeszcze mamy filozofię, która kiedyś miała za zadanie być tą przewodniczką poprzez życie. Ale jak się wydaje. Trochę straciła z tej swojej mocy, kiedy stała się w chrześcijaństwie nauką służebną teologii. Więc utraciła narzędzia pracy z sobą, nad sobą samym, a stała się intelektualną aktywnością, mającą uzasadnić czy dać zrozumienie dla teologii. Współczesna filozofia akademicka jest bardzo ważna I potrzebna, ale chyba już nie ma takiej mocy.
Najczęściej traktujemy ją jako czysto intelektualną, akademicką aktywność. Bez większego przełożenia na życie, na sen życia. Wróćmy jednak do filozofii jogi. To jest nawet trochę dziwne mówienie o filozofii jogi, bo przecież joga jest filozofią. Jest jedną z sześć ortodoksyjnych szkół filozoficznych Indii. Oczywiście tutaj mówię o klasycznej jodze indyjskiej zawartej w jego Sutrach I którą przypisuje się patendzielmu tą filozofię kompilacji tej filozofii przypisuje się patendzielmu. Samo słowo filozofia oczywiście nie pochodzi z Indii. To słowo jest pochodzenia greckiego, oznacza umiłowanie mądrości.
Natomiast w Indiach mamy słowo darsiana. Słowo to pochodzi od rdzenia driś, czyli oznacza widzenie wizje. Oznacza pogląd. I użyciu występuje nam częściej w dwa kontekstach może oznaczać. Pomyślny widok Świętej osoby albo bóstwa Świątyni. Albo też tym kontekście, który nas tutaj bardziej interesuje, jest to określenie na sześć ortodoksyjnych filozofii indyjskiej. Joga klasyczna. Oprócz tego, że daj nam filozofię, dzięki której możemy zrozumieć świat I siebie I nasze miejsce w nim I może nadać sens naszemu życiu I nas poprowadzić przeżycie. Stanowi również zbiór praktyk, które mają nam w tym pomóc, które mają nas zmienić, dokonać transformacji naszego spojrzenia, naszego poznania, naszego poznania I co najważniejsze, naszego sposobu bycia.
Bo jeśli ta filozofia nie przyczynia się do naszej transformacji, spełnieni, I spełnieni to. To nie można jej nazwać wiedzą, która prowadzi do poznania wyzwalającego do wyzwolenia. Jak mówi Haga Wadgita, albowiem nic na tym świecie tak nie oczyszcza jak wiedza. Po latach, kto spełnił jogę, sam w sobie ją odnajduje. Więc widzicie, że nie jest to sama wiedza teoretyczna, która też jest pomocna. Ale tu też chodzi o coś więcej. O wiedzę, która jest urzeczywistniona, ucieleśniona. O wiedzę, która nas transformuje, przemienia, sprawia, że jesteśmy wolni.
Wolni od ograniczeń, od cierpienia, od duchy, wolni od Samsary. I tutaj nie jest moim celem przedstawianie wam filozofii jogi. Raczej chodzi mi tutaj o podkreślenie, że ta filozofia. Ma terapeutyczne właściwości. Nie tylko ta filozofia, bo przecież filozof wschodu I Zachodu. Jest źródłem współczesnej terapii. Wiadomo o zależności terapii poznawczo behawioralnej od stoicyzmu, o inspiracjach stoickich w tej terapii. Z drugiej strony, jeśli chodzi o mindfulness, czyli praktyka wywodząca się w dużej mierze z buddyzmu, to ta praktyka również znalazła swoje zastosowanie w terapii.
I w tym kontekście przypominają mi się słowa Epikteta stolickiego filozofa, który mówił, że człowieka nie niepokoją rzeczy, ale poglądy, jakie na nie przyjmuje. Więc to, co myślimy o rzeczach, jaką mamy perspektywę, to jest główny czynnik, który sprawia, że właśnie niepokoimy się, jesteśmy w stresie. I to jest 10 czynnik, który sprawia, że cierpimy szczególnie mentalnie. I jeśli interesuje was 10 aspekt filozofii, bardzo serdecznie wam polecam książkę. Filozofia jako ćwiczenie duchowe Hadota. Bardzo, bardzo interesująca pozycja. Oprócz klasycznej filozofii jogi.
Na przestrzeni wieku powstało wiele innych podejść filozoficznych I praktycznych w sensie filozofii połączone z praktyką, które mają dać nam wyzwolenie, uwolnienie się od cierpienia, od duchy. I uwierzcie mi, dzielenie włosa na czworo, to pojęcie pochodzi z Indii. Więc tamta tradycja związana z dyskusją z filozofią zawsze była mocno rozwinięta I była dosyć ważna. Już w ramach samej wydanty mamy różne podejścia, bo mamy alwejta wydante, czyli takie podejście monistyczne, że w ostatecznym rachunku rzeczywistość jest nie dwoista, ale mamy też dwa ita wedanty o, że rzeczywistość jest dwoista.
Ale na tym nie koniec, bo przecież mamy jednego z najważniejszych filozofów. Wedanty Ramanucze, który twierdził, że tak jest nie dwoistość, ale jest ona kwalifikowana. Nie będę wam tutaj wyjaśnił, na czym polega ta kwalifikowana niedualność, bo to nie jest tutaj moim celem. Chcę wam tylko pokazać, przedstawić, że jest wiele podejść filozoficznych do praktyki jogi I te podejścia mają znaczenie. To nie jest tak, nie chcę powiedzieć, że tak ostatecznym rachunku nie ma znaczenia, jaką się ma filozofię. Chodzi mi o coś innego. Chcę podkreślić, że de facto wszystkie te filozofie mają wymiar terapeutyczny I niezależnie od tego właśnie, czy ktoś jest dualistą, monistą, czy ma inne podejście, czy jest teistą, czy jest ateistą, czy jest nieteistą.
A tu może warto zrobić małą dygresję. Większość czy wiele szkół jogi jest nieteistycznych. To znaczy nie jest ani ateistycznych, ani teistycznych. Raczej to, czy istnieje Bóg, czy go nie ma, nie ma większego znaczenia dla tych podejść, dla tych filozofii jogi. W tych tekstach często pojawiają się mogowie czy jakieś naturalne istoty, ale istotą tych filozofii jest to. Że my pracujemy z własnym umysłem, więc czy Bóg istnieje czy nie istnieje, nie ma większego znaczenia Dlatego, że my mamy narzędzia pracy z własnym umysłem. I to chyba jest dobrze, bo zarówno ateista, jak I teista, osoby przynależące do innych kultur, do innych religii, mogą skorzystać z tych praktyk, z tej filozofii.
Mogą znaleźć jakiś wspólny mianownik, który pozwoli im zintegrować tą praktykę I filozofię w swoim życiu. Natomiast cechą wspólną Tych wszystkich podejść filozoficznych czy większości pewnie nie znam wszystkich różnych podejść filozoficznych, jeśli chodzi o praktykę filozofii jogi jest to, że dają nam odpowiednią perspektywę, która pozwala nam uwolnić się od ograniczających nas poglądów od ograniczających nas perspektyw. I sprawiają, że jesteśmy bardziej wolni. Niezależni podchodzimy z większym dystansem do tego, co jest przemijające, nietrwałe I nie może stanowić dobrej podstawy, bezpiecznej podstawy do tworzenia naszej własnej tożsamości.
I ta myśl naprawdę mocno mnie uderzyła, kiedy kiedyś Czytałem informacje na temat pewnych badań związanych z medytacją. Co te badania mówiły? Ano to, że nawet prosta medytacja niespecjalnie długa ma jeden bardzo pozytywny I interesujący wpływ na nas, że stajemy się mniej reaktywni na bodźce. To znaczy, że mamy więcej wolności w tym, jak reagujemy na bodźce, które do nas docierają, że jest nam łatwiej znaleźć przestrzeń, znaleźć czas, znaleźć mentalną przestrzeń I nie reagować automatycznie na bodźce, które do nas docierają. No kiedy coś nas bardzo denerwuje, czasami po prostu działamy automatycznie, reaktywnie.
Natomiast medytacja sprawia, że te połączenie, ta moc tych różnych bodźców jest mniejsza, że nie musimy działać jak automaty, że mają więcej przestrzeni mentalnej, że mają więcej czasu na reakcję. To oznacza więcej wolności, więcej wolności. Dzięki temu możemy podjąć decyzję, jak chcemy zareagować. Czy w ogóle chcemy zareagować na dany bodziec? Jeżeli coś nas denerwuje I jeżeli to coś pojawia się w naszym życiu I reagujemy na to furią dzięki medytacji. Możemy. Mieć możliwość zareagowania inaczej. I podobnie wpływa na nas filozofia jogi. To jest jeden z tych rzeczy.
To jest jedna z tych rzeczy, która sprawia, że mamy większy dystans do siebie. Nie do życia, nie do wartości życia, ale do siebie. Do tego biograficznego ja, do tego, z czym się utożsamiamy. Ja, umówmy się utożsamia z tym, że jestem mężczyzną, że mam tyle tyle lat, że tak, a nie inaczej spędzam mój czas. Jestem w tym, a nie innym miejscu. A nie filozofia jogi mówi mi, że jest coś ważniejszego niż to. Coś o wiele głębiej. Coś, co nie przeminie. Coś, co nie będzie źródłem cierpienia. Źródłem zniewolenia. Źródłem iluzji. Coś, co da mi wolność od ograniczeń.
I już sama taka perspektywa ma moc, moc, Moc terapeutyczną. Zrozumienie, zrozumienie nas samych. Zrozumienie mechanizmów, które nami powodują. Zrozumienie naszego miejsca, a zrozumienie jest ważne, bo my mamy nie tylko emocje, ale mamy też intelekt. I wiele z praktyk jogicznych ma na celu pracy właśnie I z emocjami, I z intelektem. Dlatego ja się dziwię, dlaczego tak często w świecie jogi jest tak wyraźny antyintelektualizm. Czasami wręcz mnie to mierzi, gdyż jeśli nie zadbamy o tą sferę intelektualną, to się kończy tym, że wierzymy w różne dziwne rzeczy.
Jesteśmy naiwni. Jesteśmy łatwi do manipulacji. A pamiętajcie, jednym z filarów jogi jest Fad Jaja, czyli studiowanie, Studiowanie filozofii, studiowanie Siostry, czyli ksiąg logicznych. Co więcej, nie ma żadnej dużej szkoły jogi, żadnej ważnej szkoły jogi, która nie ma swojego tekstu założycielskiego. Tak, znowu niech będzie przykładem wydananta. Teksty źródłowe dla tego systemu to Haga Wagita wspomniana. To u Pani Szady. To brak ma sutry. Dla jogi klasycznej Mamy joga sutry wraz joga phas ją. W buddyzmie mamy mnóstwo sutr. Więc studiowanie filozofii jogi, studiowanie darmy nauki jogi.
Jest istotnym elementem procesu jogi. Bez niego nie da się osiągnąć celu jogi. Dlatego was zachęcam do studiowania, poznawania filozofii jogi, poznawania tekstów związanych z filozofią jogi I do praktykowania. Poniekąd same studiowanie tych tekstów, samo studiowanie filozofii jogi jest praktyką jogi. Jest istotną praktyką jogi. Do czego Ciebie I Was gorąco zachęcam, gdyż to pozwoli nam zrozumieć siebie, zrozumieć otaczającą rzeczywistość, poszerzyć horyzonty. I przybliżyć nas to wolności. I spełnienia, czego sobie I wam życzę.
Dzisiaj przedstawiłem wam najważniejsze punkty filozofii jogi. I poznaliśmy, jak działa na nas ta filozofia. Po pierwsze, daje ona nam perspektywę na nasze życie. Daje nam możliwość poznania celu, do którego zdążamy. Jest pewną mapą praktyki duchowej. Daje nam film poczucie. Tego, gdzie jesteśmy na tej ścieżce. Ale też daje nam pewien dystans do siebie, do tego, co przemijające do tego, co. Nie może dać nam pełnego spełnienia. Mi, kiedy miałem szesnaście lat przeczytanie Buga Vad Gitty, samo przeczytanie bardzo dużo pomogło. Dziękuję Wam za dzisiejsze spotkanie, za wysłuchanie tego podcastu.
I zapraszam znowu.
Terapeutyczny wymiar filozofii jogi i jej wpływ na postrzeganie świata
Narzędzia jakie daje filozofia jogi do pracy z treściami umysłu
Perspektywa jogi na życie, cel duchowy i mapę praktyki duchowej
Fakt, że do korzystania z nauk jogicznych nie trzeba wierzyć w reinkarnację czy karmę