29 maja 2024
Sceptyczny Upaka, nawet Budda go nie przekonał. Mahākhandhaka 7.6.1 - S1E18
W tym odcinku przedstawiam mało znaną historię z życia Buddhy, kiedy to jego pierwsza próba nauczania zakończyła się niepowodzeniem. Ta historia jest krzepiąca i inspirująca, bo pokazuje ludzkie oblicze Buddhy. To ludzkie oblicze pozwala nam lepiej zrozumieć i docenić jego nauki.
Rozdziały:
(00:00:15) Omówienie Sutry opisującej przebudzenie Buddy oraz jego ludzkie oblicze
(00:01:23) Trendy w przypadku Buddy, jego transformacja z jogina na praktykującego w północnych Indiach
(00:03:16) Definicja wyzwolenia Nirwany i doskonałej osoby
[00:00:15]
Unknown:
Moi mili dzisiaj chciałem Wam przedstawić Sutrę, która opisuje, co wydarzyło się. Po przebudzeniu Buddy. Najczęściej wyobrażamy sobie osobę wyzwoloną jako posiadającą niezwykłe zdolności I właściwości. Jako wszechwiedzącą posiadającą moce logiczne. Nie popełniającą. Żadnych błędów. I zawsze osiągającą sukces. Takie osoby stawiamy na piedestale. Jest mnóstwo historii o ich niezwykłych czynach, mocach, zdolnościach. I im dalej w czasie tym te historie opowieści, koncepcje na temat tych osób są coraz bardziej rozbudowane, bogate I wielobiecujące. Widzimy 10 trend również w przypadku Buddy, który z jogi na praktykującego.
Yy Dolinie Gangesu. Na terenie północnych Indii. Z czasem staje się w późniejszych tradycjach prawie nieodróżnialne od Boga. Najczęściej jedyną różnicą jest to, że Budda nie stwarza świata. Natomiast jeśli przyjrzymy się najwcześniejszym tekstom buddyjskim, wczesnym tekstom buddyjskim, to okaże się, że Budda pod wieloma względami był całkiem podobny do nas. Jedna Sudr mówi, że Mudda wyglądał jak każdy inny nik buddyjski. Nie wyróżniał się wśród nich. Mówi o tym, że jeden z jego uczniów spędzał z nim czas. Podczas podróży spotkał go I nie rozpoznał.
Dlaczego? No bo podda nie różnił się specjalnie od innych mnichów buddyjskich. Z kolei inna sutra mówi, że Buddę bolały plecy I poprosił swojego asystenta, aby to on poprowadził mowę de harmy, aby on nauczał. Sutry też mówią, że Budda zmarł po zatruciu pokarmowym. I te wszystkie opowieści wcale nie umniejszają jego o przebudzeniu, wyzwoleniu. Bunta był przynajmniej tak teksty mówią. Wolny od chciwości. Nienawiści I iluzji. Tak wczesne teksty definiują wyzwolenie Nirwane. Jest to stan wolności. Wyzwolenia z ograniczeń. Ktoś kiedyś powiedział, że doskonała osoba jest doskonale normalna I wydaje mi się, że jest w tym wiele, wiele prawdy.
Taka osoba nie musi niczego udawać. Nie musi manipulować. Nie targają taką osobą silne emocje. Nie ma wewnętrznych konfliktów. Jest doskonale zrównoważona. Wyzwolona. Spełniona. I inspirujący może być fakt. Że osoby przebudzone w tym Budda zaczynał z podobnego miejsca, w jakim my sami jesteśmy. Sami możemy się rozwijać I uwalniać się od chciwości nienawiści I iluzji. A teraz chciałbym wam przeczytać fragment. Z wczesnego tekstu buddyjskiego opisującego podróż Buddy z Mod Gai do Varanesi, gdzie miał wygłosić swoją pierwszą mowę. Tarmę swoją pierwszą naukę do swoich wcześniejszych przyjaciół z którymi wcześniej praktykował surową ascezę I chce im pokazać, że jest inna, lepsza środkowa ścieżka prowadząca do wyzwolenia.
Posłuchajcie tego. Asceta u paka Z a dziwaka zobaczył budchę podróżującego między gają a miejscem przebudzenia. Powiedział do Budny, Panie, twoje zmysły są czyste, a twoja skóra jest jasna. W czyim imieniu wyruszyłeś? Kto jest Twoim nauczycielem? Lub za czyją nauką podążasz? Budda odpowiedział pace versem. Jestem zwycięzcą jedzącym wszystko. Porzucając Wszystko nie Jestem niczym splamiony. Dzięki mojemu własnemu wglądowi Jestem wyzwolony przez zakończenie pragnień. Do kogo więc powinienem odnosić się jako do nauczyciela? Nie mam nauczyciela, nikt taki jak ja nie istnieje w świecie z jego bogami.
Nie mam sobie równych. Jestem bowiem doskonałym najwyższym nauczycielem. Tylko ja Jestem w pełni przebudzony. Jestem chłodny I wygaszony. Udaję się do miasta Kasi. By poruszyć koło nauki w tym świecie zanurzyłem w ciemności. Będę bił w bęben nieśmiertelności. Zgodnie ze swoim własnym twierdzeniem musisz być uniwersalnym zwycięzcą. Rzeczywiście tacy jak ja są zwycięzcami ci. Którzy położyli kres zepsuciu. Pokonałem wszystkie złe cechy na tego chłopaka. Jestem zwycięzcą. Mówiąc oby tak było, u paka potrząsnął głową, wybrał złą ścieżkę I odszedł.
Niezwykły tekst, prawda? Budda jakoś go nie przekonał co do swojej pozycji, co do swojego osiągnięcia. Chłopaka pozostał nieprzekonany, sceptyczny I po prostu odszedł. Jest to też przykład Tego, że nawet Budda nie był w stanie go przekonać. Co do swojego osiągnięcia co do swoich nauk. Pomimo tego, że na początku Budda zrobił na upace dobre wrażenie, jak widzieliśmy. Niestety dla upaki pierwsze nauczanie Buddy tak kończyło się fiaskiem. Jak się wydaje, ta historia jest autentyczna, dlatego, że no nie stawia Buddy w jakiejś super.
Fantastycznym świetle. Oczywiście to nie jest żadna przywara, że nie wszyscy słuchają jego nauk. Ale ta historia humanizuje Bundę pokazuje, że to był człowiek, który osiągnął wyzwolenie, przekroczył ludzkie kondycję. A mimo to nie wszyscy byli w stanie to widzieli I zaakceptować. Dla mnie ta I wcześniej wspomniane historie są bardzo inspirujące, bo 1 pokazują, że osoby przebudzone, 10 bunda mają też swoje ludzkie oblicze. Dzięki temu jesteśmy w stanie do tych postaci zbliżyć, zrozumieć, odnieść. Pozdrawiam was bardzo serdecznie I zapraszam. Na następny podcast.
Cześć.
Moi mili dzisiaj chciałem Wam przedstawić Sutrę, która opisuje, co wydarzyło się. Po przebudzeniu Buddy. Najczęściej wyobrażamy sobie osobę wyzwoloną jako posiadającą niezwykłe zdolności I właściwości. Jako wszechwiedzącą posiadającą moce logiczne. Nie popełniającą. Żadnych błędów. I zawsze osiągającą sukces. Takie osoby stawiamy na piedestale. Jest mnóstwo historii o ich niezwykłych czynach, mocach, zdolnościach. I im dalej w czasie tym te historie opowieści, koncepcje na temat tych osób są coraz bardziej rozbudowane, bogate I wielobiecujące. Widzimy 10 trend również w przypadku Buddy, który z jogi na praktykującego.
Yy Dolinie Gangesu. Na terenie północnych Indii. Z czasem staje się w późniejszych tradycjach prawie nieodróżnialne od Boga. Najczęściej jedyną różnicą jest to, że Budda nie stwarza świata. Natomiast jeśli przyjrzymy się najwcześniejszym tekstom buddyjskim, wczesnym tekstom buddyjskim, to okaże się, że Budda pod wieloma względami był całkiem podobny do nas. Jedna Sudr mówi, że Mudda wyglądał jak każdy inny nik buddyjski. Nie wyróżniał się wśród nich. Mówi o tym, że jeden z jego uczniów spędzał z nim czas. Podczas podróży spotkał go I nie rozpoznał.
Dlaczego? No bo podda nie różnił się specjalnie od innych mnichów buddyjskich. Z kolei inna sutra mówi, że Buddę bolały plecy I poprosił swojego asystenta, aby to on poprowadził mowę de harmy, aby on nauczał. Sutry też mówią, że Budda zmarł po zatruciu pokarmowym. I te wszystkie opowieści wcale nie umniejszają jego o przebudzeniu, wyzwoleniu. Bunta był przynajmniej tak teksty mówią. Wolny od chciwości. Nienawiści I iluzji. Tak wczesne teksty definiują wyzwolenie Nirwane. Jest to stan wolności. Wyzwolenia z ograniczeń. Ktoś kiedyś powiedział, że doskonała osoba jest doskonale normalna I wydaje mi się, że jest w tym wiele, wiele prawdy.
Taka osoba nie musi niczego udawać. Nie musi manipulować. Nie targają taką osobą silne emocje. Nie ma wewnętrznych konfliktów. Jest doskonale zrównoważona. Wyzwolona. Spełniona. I inspirujący może być fakt. Że osoby przebudzone w tym Budda zaczynał z podobnego miejsca, w jakim my sami jesteśmy. Sami możemy się rozwijać I uwalniać się od chciwości nienawiści I iluzji. A teraz chciałbym wam przeczytać fragment. Z wczesnego tekstu buddyjskiego opisującego podróż Buddy z Mod Gai do Varanesi, gdzie miał wygłosić swoją pierwszą mowę. Tarmę swoją pierwszą naukę do swoich wcześniejszych przyjaciół z którymi wcześniej praktykował surową ascezę I chce im pokazać, że jest inna, lepsza środkowa ścieżka prowadząca do wyzwolenia.
Posłuchajcie tego. Asceta u paka Z a dziwaka zobaczył budchę podróżującego między gają a miejscem przebudzenia. Powiedział do Budny, Panie, twoje zmysły są czyste, a twoja skóra jest jasna. W czyim imieniu wyruszyłeś? Kto jest Twoim nauczycielem? Lub za czyją nauką podążasz? Budda odpowiedział pace versem. Jestem zwycięzcą jedzącym wszystko. Porzucając Wszystko nie Jestem niczym splamiony. Dzięki mojemu własnemu wglądowi Jestem wyzwolony przez zakończenie pragnień. Do kogo więc powinienem odnosić się jako do nauczyciela? Nie mam nauczyciela, nikt taki jak ja nie istnieje w świecie z jego bogami.
Nie mam sobie równych. Jestem bowiem doskonałym najwyższym nauczycielem. Tylko ja Jestem w pełni przebudzony. Jestem chłodny I wygaszony. Udaję się do miasta Kasi. By poruszyć koło nauki w tym świecie zanurzyłem w ciemności. Będę bił w bęben nieśmiertelności. Zgodnie ze swoim własnym twierdzeniem musisz być uniwersalnym zwycięzcą. Rzeczywiście tacy jak ja są zwycięzcami ci. Którzy położyli kres zepsuciu. Pokonałem wszystkie złe cechy na tego chłopaka. Jestem zwycięzcą. Mówiąc oby tak było, u paka potrząsnął głową, wybrał złą ścieżkę I odszedł.
Niezwykły tekst, prawda? Budda jakoś go nie przekonał co do swojej pozycji, co do swojego osiągnięcia. Chłopaka pozostał nieprzekonany, sceptyczny I po prostu odszedł. Jest to też przykład Tego, że nawet Budda nie był w stanie go przekonać. Co do swojego osiągnięcia co do swoich nauk. Pomimo tego, że na początku Budda zrobił na upace dobre wrażenie, jak widzieliśmy. Niestety dla upaki pierwsze nauczanie Buddy tak kończyło się fiaskiem. Jak się wydaje, ta historia jest autentyczna, dlatego, że no nie stawia Buddy w jakiejś super.
Fantastycznym świetle. Oczywiście to nie jest żadna przywara, że nie wszyscy słuchają jego nauk. Ale ta historia humanizuje Bundę pokazuje, że to był człowiek, który osiągnął wyzwolenie, przekroczył ludzkie kondycję. A mimo to nie wszyscy byli w stanie to widzieli I zaakceptować. Dla mnie ta I wcześniej wspomniane historie są bardzo inspirujące, bo 1 pokazują, że osoby przebudzone, 10 bunda mają też swoje ludzkie oblicze. Dzięki temu jesteśmy w stanie do tych postaci zbliżyć, zrozumieć, odnieść. Pozdrawiam was bardzo serdecznie I zapraszam. Na następny podcast.
Cześć.